Aby odpowiedzieć sobie z niemalże 100% pewnością (optymistyczne założenie) na zadane w tytule pytanie czy Twoja umowa frankowa jest nieważna, wypadałoby zapytać Sąd, przechodząc przez wszystkie instancje, co jak wiadomo jest bardzo kosztowne, czasochłonne i trudne, bez profesjonalnej pomocy prawnej adwokata lub radcy prawnego może okazać wręcz nierealne. Polecam więc zastosować „trik”, który zdradzam moim studentom na szkoleniach i który znajduje się we wzorze (dla niewtajemniczonych: we wzorze pozwu frankowego znajduje się narzędzie, które pozwala w przysłowiowe 5 minut zweryfikować czy z waszą umową frankową jest coś nietak, tj. czy jest sens pchać to dalej), który udostępniam do nabycia pod adresem: https://www.paulinastanczak.com/wzory/wzor-pozwu-frankowego-z-praktycznymi-wskazowkami
Natomiast w tym artykule chciałam pokazać, że czasami, nawet jeśli powyższy „trik” zastosujemy i wyniknie z niego, że do naszej umowy nie ma się jak przyczepić, dobry adwokat lub radca, który z frankami miał cokolwiek więcej wspólnego niż nic może nadal (chociaż oczywiście nie zawsze) znaleźć coś co pozwoli mimo wszystko wygrać sprawę frankową w sądzie.
Przechodząc więc do meritum, czyli do mojego casusu. Gdy pierwszy raz w ręce wpada mi umowa kredytu z Fortis z 2006 roku na pierwszy rzut oka wszystko się zgadzało. Kwota kredytu wyrażona w CHF, w zasadzie kredytobiorca może spłacać kredyt we frankach. Czyli jakby nie ma się do czego przyczepić. Dokładne jednak wczytanie się w treść i analiza zapisów pozwoliła na dostrzeżenie zapisu dotyczącego uruchomienia kredytu. A że w sumie to kredyt zostanie uruchomiony w kwocie, która będzie wynikała z aktu notarialnego, a że jeżeli będzie w innej walucie, niż waluta wskazana w umowie kredytowej (a tak się stanie), to nic się nie martw kredytobiorco, bank sobie poradzi. Zaraz – to jaka w końcu jest kwota kredytu mojego klienta? Ta wskazana w umowie kredytowej, czy ta przyszła niepewna, która będzie wynikała dopiero z aktu notarialnego?
Tak – ja też tego nie wiem. Wiem natomiast, że to jest punkt zaczepienia, którego trzeba się złapać, jeżeli chcemy iść dalej.
Umowy z Forits Bankiem z 2006 roku są jednymi z najtrudniejszych umów frankowych do podważenia, ale to nie znaczy, że nie da się tego zrobić. Musicie mieć jednak na względzie, że proces frankowy obarczony będzie wyższym ryzykiem, niż standardowa ścieżka w przypadku „klasycznych” frankowiczów.
W przypadku omawianego case’u można przyjąć, że Fortis udzielił w rzeczywistości kredytu w walucie polskiej – wskazuje na to kwota wypłaty kredytu. Umowa sprzeczna jest tym samym z naturą umowy kredytowej, a konkretnie z art. 69 Prawa bankowego, przewidującego, że kredytem jest kwota oddana do dyspozycji kredytobiorcy, a saldo kredytu nie może być niepewne i zależeć od zdarzeń przyszłych, losowych, zaś odsetki należą się od sumy pieniężnej będąc wynagrodzeniem za korzystanie z cudzych pieniędzy i mogą być naliczone jedynie od kwoty wykorzystanego kredytu w PLN, a nie kwoty indeksowanej w walucie CHF. W przypadku naszej umowy w każdej racie kapitałowo-odsetkowej powód płaci zaś nadwyżkę indeksacyjną. Co więcej, zakładając, że mamy do czynienia z kredytem złotowym, to można przyjąć, iż abuzywność klauzul indeksacyjnych, prowadzi do nieważności umowy, gdyż kwota kredytu wyrażona w PLN nie może być oprocentowana według stawki LIBOR.
autor: Paulina Stańczak-Wypych – adwokat
Kontakt
Zadzwoń do nas!
Napisz do nas!