Ciekawe orzeczenie w kontekście przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody jak i ogromnej dysproporcji między kwotą przyznaną przez ubezpieczyciela, a kwotą zasądzoną przez Sąd zapadło w Sądzie Okręgowym w Łodzi.
Sprawa dotyczyła roszczeń nauczycielki poszkodowanej w wypadku podczas wycieczki szkolnej, kiedy to w drodze powrotnej, młodzież nie stosowała się do poleceń dotyczących pozostawania na swoich miejscach: uczniowie wstawali ze swoich miejsc i chodzili po autokarze.
Poszkodowana siedziała z przodu autokaru, ale widząc, że nauczycielka siedząca z tyłu nie jest w stanie zapanować nad młodzieżą wstała ze swojego miejsca i udała się na koniec autokaru, aby skłonić młodzież do zajęcia swoich miejsc. Gdy to jej się udało i wszyscy uczniowie siedzieli już na swoich miejscach, autokar gwałtownie zahamował. Powódka trzymała się oburącz poręczy przy oparciach foteli, po obu stronach przejścia. Gdy udało jej opanować młodzież i wszyscy uczniowie siedzieli już na swoich miejscach, autokar gwałtownie zahamował, na skutek, czego powódka przemieściła się bezwiednie do przodu pojazdu. Poprosiła koleżankę, żeby ta zadzwoniła do jej męża, po czym straciła przytomność.
Ubezpieczyciel przyznał kobiecie 18 tys. zł odszkodowania, pomniejszając tę kwotę o 20 proc. przyczynienia się poszkodowanej. Taka kwota nie satysfakcjonowała jednak nauczycielki, która postanowiła walczyć o zadośćuczynienia na drodze sądowej.
Rozpatrujący pozew Sąd Okręgowy w Łodzi uznał, iż nauczycielce nie można postawić zarzutu nieprawidłowego zachowania uzasadniającego obniżenie wysokości odszkodowania.
Sąd wskazał, że znalazła się ona w sytuacji kolizji dwóch obowiązków. Z jednej strony obowiązana była, dla własnego bezpieczeństwa, zachować reguły bezpiecznego podróżowania autokarem, w tym powstrzymania się od przemieszczania się po pojeździe, z drugiej jednak strony miała obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa znajdującym się pod jej opieką uczniom. Jak podkreślono, powódka była opiekunem wycieczki szkolnej, osobą odpowiedzialną przede wszystkim za bezpieczeństwo jej uczestników. – fakt, że powódka wstała z miejsca jej przeznaczonego w autokarze, nie może być rozpatrywany bez kontekstu, w jakim do tego doszło – wskazał sąd.
Sytuacja, którą stworzyli niesforni uczniowie bezpośrednio zagrażała zdrowiu uczniów, a w przypadku wypadku, np. takiego, jakiemu uległa sama powódka, także ona odpowiadałaby za to, że poprzez swoje zaniechanie naraziła dzieci na niebezpieczeństwo – wyjaśnił sąd.
W takiej sytuacji, zdaniem sądu nie można stawiać powódce zarzutu, że na pierwszym miejscu, przed bezpieczeństwem własnym, postawiła obowiązki wychowawcy i opiekuna grupy młodzieży. – Gdyby powódka nie wstała prawdopodobnie do jej upadku by nie doszło, ale mogłoby dojść do podobnego upadku któregoś z uczniów – zauważył sąd.
Trwały uszczerbek na zdrowiu powódki, w ocenie ortopedycznej, na skutek doznanych w dniu 4 listopada 2011 r. obrażeń w zakresie narządów ruchu wyniósł łącznie 25%. W ocenie pulmonologicznej wypadek spowodował u powódki trwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 10%. W ocenie neurologicznej powódka, na skutek wypadku doznała długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w łącznej wysokości 15%. Ostatecznie SO w Łodzi nie uwzględnił zarzutu przyczynienia się powódki i nie obniżył odszkodowania, ale wyliczył jego wysokość na 118 tys. zł.
autor: Paulina Stańczak-Wypych – adwokat
Kontakt
Zadzwoń do nas!
Napisz do nas!