W dniu dzisiejszym przyszłam do kancelarii i miałam w planie napisanie artykułu. Nie miałam jednak kompletnie pomysłu o czym miałby być. Po pierwsze z uwagi na covid połączony z okresem wakacyjnym wisi nad nami sezon ogórkowy. Poczty z sądu przychodzi jak na lekarstwo, rozprawy spadają z wokandy jak gwiazdy w lipcowe noce, a dostanie się do sądu przypomina wejście na lotnisko.
Nie musiałam jednak długo czekać, jak przyszła do mnie myśl. Pewnie dlatego, że ostatnio odbyłam wiele spotkań, które dotyczą spraw tak zwanych rodzinnych. Złożyłam też sporo pozwów o rozwód czy też tyczących się sytuacji dzieci. W związku z tym pozostaje w kontakcie z matkami, które borykają się z problemami okołowakacyjnymi dotyczącymi dzieci. A to, że mąż nie wyobraża sobie, że wakacje będą już spędzać oddzielnie (mimo rozwodu), a to partner nie wyraża zgody na wyjazd dzieci za granicę. I o tym ostatnim przypadku postanowiłam napisać, albowiem z ostatnich rozmów z klientami wynika, że jest to problem dość powszechny.
Dlatego stawiamy dzisiaj pytanie: czy musicie mieć zgodę swojego partnera, ojca dzieci, na to, żebyście mogły dzieci zabrać na zagraniczne wakacje?
Wszystko oczywiście zależy od tego czy sytuacja dzieci, które wspólnie wychowujecie, jest uregulowana prawnie. Uczulam wszystkie moje klientki, żeby w przypadku rozstania, czym prędzej zrobiły porządek z tym, kto co może względem dzieci, kiedy i dlaczego. Krótko mówiąc, dopóki dziecko nie będzie miało ustalonego sądownie (bądź w akcie notarialnym) miejsca zamieszkania, kontaktów z rodzicem, u którego nie mieszka oraz władzy rodzicielskiej, w przypadku czy to konfliktu, czy świeżego rozstania, czy też rozstania, w którym jedna ze stron wciąż kocha drugiego partnera bez wzajemności, trudno spodziewać się tego, że sytuacja będzie gładka i przyjemna, albowiem co do zasady niestety nie będzie.
Mimo, że wyjazd na wakacje jest jedną z najprzyjemniejszych rzeczy, która może spotkać dzieci, bardzo często stanowi dla rodziców problem. Nie wynika to rzecz jasna z żadnych racjonalnych pobudek (co do zasady), jest raczej następstwem tego o czym napisałam powyżej: zazdrości o partnera, mani kontrolowania, kompleksów czy też zwykłej złośliwości wymierzonej w byłego partnera. Dzieci nagle schodzą z pola widzenia, a górę biorą emocje.
Kodeks rodzinny i opiekuńczy w art. 93 § 1 wskazuje, iż władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom. To oznacza, że ojciec dziecka ma prawo nie wyrazić zgody na wyjazd dziecka za granicę i kropka. Oczywiście nie mówię o przypadkach, w których władza rodzicielska ojca została zawieszona albo został jej pozbawiony, tudzież jest ograniczona np. wyłącznie do decydowania o edukacji dziecka. W takich przypadkach matka może rzecz jasna jechać z dziećmi gdzie chce i nie musi pytać ojca o zgodę.
Z czego wynika taki stan rzeczy, że akurat o wyjeździe zagranicznych rodzice muszą decydować wspólnie, podczas gdy np. matka może samodzielnie zadecydować o tym jaką kupić dziecku kurtkę albo jak umeblować pokój? A no wynika to z tego, że o istotnych sprawach dziecka rodzice powinni rozstrzygać wspólnie (art. 97 § 2). Kodeks rodzinny i opiekuńczy nie wymienia co prawda konkretnych sytuacji, które możemy zaliczyć do istotnych spraw dziecka. Warto sięgnąć tu rzecz jasna do orzecznictwa. W postanowieniu z dnia 6 marca 1985 r. (sygn.. III CRN 19/85) Sąd Najwyższy uznał, iż „wyjazd dziecka za granicę w celu spędzenia tam wakacji, jako należący do istotnych spraw dziecka wymaga zgody obojga rodziców, wykonujących władzę rodzicielską, a w braku takiej zgody orzeczenia sądu opiekuńczego”. Co prawda biorąc pod uwagę to ile osób w 1985 roku wyjeżdżało za granicę, a ile wyjeżdża ich w 2020 roku (pomijając covid) polemizowałabym z tym czy wyjazd na wakacje np. do Grecji jest jakimś bardzo doniosłym wydarzeniem, niemniej jest jak jest i trzeba się z tym mierzyć. W przypadku braku zgody ojca na tego rodzaju wyjazd matka zawsze może skorzystać z pomocy sądu, przy czym znając realia pracy sądów i to ile czeka się na rozstrzygnięcie musi to zrobić z bardzo dużym wyprzedzeniem.
W braku porozumienia między rodzicami rozstrzygnie wówczas sąd opiekuńczy. Wniosek o rozstrzygnięcie sądu o istotnych sprawach dziecka należy złożyć do sądu opiekuńczego, czyli do tego sądu, w którego rejonie mieszka dziecko. Jeśli dziecko np. mieszka na Pradze Południe, wniosek składamy do sądu na Terespolską, jeżeli mieszka w Józefowie, wniosek składamy w sądzie w Otwocku.
Żeby jednak uniknąć przekazywania decyzji w powyższym zakresie sądowi, sugeruję aby w przypadku rozstania pary, która ma małoletnie dzieci, spróbować skupić się nie na swoich emocjach i na konflikcie między rodzicami, ale na uporządkowaniu sytuacji prawnej dzieci, tak aby każdy znał swoje prawa i obowiązki, swoje miejsce i swoje możliwości, żeby w wakacje nie okazało się, że wyjazd, zamiast kojarzyć się z wypoczynkiem i beztroską, będzie kojarzył się wyłącznie z problemami i kłótniami, a koniec końców może nawet z koniecznością rezygnacji z wymarzonej wycieczki.
autor: Paulina Stańczak-Wypych – adwokat
Kontakt
Zadzwoń do nas!
Napisz do nas!