Dawno, dawno temu żył sobie Pan Farmer. Pan Farmer jak to farmer farmę miał (ija ija joł). A na tej farmie porzeczki miał (ija ija joł). Niestety na skutek niezbyt rozważnych działań sąsiada (także rolnika), uprawa Pana Farmera pożegnała się z tym światem. Pan Farmer zwrócił się więc do jednego z największych ubezpieczycieli w tym kraju o naprawienie jego szkody z OC nierozważnego sąsiada. Swoją szkodę wycenił na 55.000 zł, bo tyle spodziewał się uzyskać z plonu z tego feralnego roku. Pan Farmer przełknąłby jakoś to, że wykonaną już pracę musi wykonać ponownie. Od nowa założyć plantację aby móc zarabiać w latach przyszłych. Ubezpieczyciel jednak postanowił wypłacić Panu Farmerowi ok. 3.000 zł.
Pan Farmer próbował jeszcze negocjować. Przedstawił ubezpieczycielowi propozycję zawarcia ugody, a zaproponowana przez niego kwota oscylowała w granicach 45.000 zł. Ubezpieczyciel niezmiennie oferował dopłatę do odszkodowania w wysokości okrągłego i dorodnego zero.
Szczęśliwie Pan Farmer, zamiast pogodzić się ze stratą, wybrał się do naszej kancelarii. Sporządziliśmy więc, jak to mamy w zwyczaju w takich sytuacjach pozew na żądaną pierwotnie kwotę, mając jednakowoż w tyle głowy, że straty w tej sprawie i co za tym idzie wysokość należnego odszkodowania mogą znacznie przekroczyć żądaną kwotę. Wiedzieliśmy jednak, że tylko biegły sądowy, którego bez względu na jakość i ilość innych przedkładanych przez powoda dowodów na wysokość szkody, sąd i tak powoła, będzie mógł odpowiedzieć na pytanie: ile się należy?
Przewrotny więc finał tej sprawy jest taki, że po latach postępowania, nasz klient zamiast 50.000 zł otrzymał z odsetkami prawie 800.000 zł. Nie – nie pomyliły nam się zera, a sprawa jest już zakończona prawomocnie.
Jak do tego doszło? Zapraszam na szczegóły naszej historii.
Powodowie prowadzili wspólnie gospodarstwo rolne nakierunkowane na uprawy sadownicze, w tym uprawę porzeczki czarnej. Właściciel w 2015 roku podczas inspekcji plantacji porzeczki czarnej znajdującej się na jego działce stwierdził uszkodzenia krzewów objawiających się skręcaniem liści i ich przebarwieniem i o zaistnieniu szkody poinformował sprawcę szkody, który posiada pole graniczące z uprawą porzeczki powodów. Na tym polu uprawiane było żyto, na którym sąsiad wykonał zabieg ochrony pewnym preparatem. W wyniku zniesienia przez wiatr preparat został naniesiony też na uprawę porzeczek, w szczególności na rzędy bezpośrednio sąsiadujące z polem gdzie wykonano zabieg.
Poszkodowany wystąpił do Burmistrza Miasta z prośbą o powołanie komisji w celu zbadania podejrzenia niezastosowania zasad dobrej praktyki rolnej w zakresie stosowania środków ochrony roślin, czego następstwem było uszkodzenie plantacji porzeczki czarnej przez sąsiada.
W 2015 roku zostały przeprowadzone oględziny uszkodzonej plantacji porzeczki. W skład komisji wchodziło kilka osób. W trakcie dokonywania oględzin komisja stwierdziła, że na uprawie porzeczki czarnej powoda zachodzi proces skręcania się liści.
Podczas wykonywania oględzin pracownicy Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa (dalej: PIORiN), w uzgodnieniu z właścicielem uszkodzonej plantacji, pobrali próbki roślin z 6 rzędów porzeczki.
Z wykonanych czynności pobrania podczas oględzin próbek przez pracowników PIORiN zostały sporządzone i podpisane 3 protokoły.
W obu próbkach pobranych z uprawy porzeczek stwierdzono występowanie substancji aktywnej 2,4-D występującej w herbicydzie zastosowanym przez sąsiada.
Odpowiedzialną za zniszczenie i zamieranie plantacji porzeczki czarnej należącej do powodów była substancja aktywna występująca w zastosowanym przez sąsiada oprysku.
Szkoda została zgłoszona z umowy ubezpieczenia obowiązkowego gospodarstwa rolnego sąsiada poszkodowanego, w następstwie czego przeprowadzone zostały oględziny uszkodzonej plantacji na zlecenia ubezpieczyciela, a następstwie sporządzona została wycena, która wskazywała, że szkoda wynosi 3.000 zł.
Powód zakwestionował ustalenia powyższego opracowania ze szkody, wskazując, że jego szkoda wynosi 55.000 zł.
Plantacja, na której wystąpiła szkoda w chwili jej wystąpienia była w wieku 3 lat i wchodziła w pełne owocowanie. Pod uprawę porzeczki wybrano bardzo dobre stanowisko, co po uwzględnieniu nasadzeń plennymi odmianami mogło dać wysokie plony.
Zaistniała szkoda w uprawie porzeczki czarnej na działce poszkodowanego była wynikiem błędnie wykonanego oprysku, jaki był zastosowany w sąsiadującej z plantacją porzeczek uprawie pszenżyta. W wyniku naniesienia roztworu, którego substancją aktywną jest 2,4-D, nastąpiło porażenie porzeczek na znacznej części plantacji graniczącej z pszenżytem. W wyniku powyższego szkodliwa dla uprawy porzeczki substancja wniknęła do roślin dając objawy w postaci skręcania liści ich żółknięcia oraz stopniowej deformacji i zamierania. Czas kiedy stwierdzono szkodę i okres jaki upłynął od wykonania oprysku herbicydem całkowicie uniemożliwiał i wykluczył możliwość ścięcia plantacji celem ograniczenia negatywnego oddziaływania substancji aktywnej herbicydu.
W spornym okresie, z punktu widzenia zasadności uprawy i samej organizacji produkcji oraz zbioru owoców zastąpienie uszkodzonych krzaków nowymi było niemożliwe do przeprowadzenia i nieuzasadnione ekonomicznie.
Uprawę porzeczki należy traktować jako środek trwały, którego czas produktywności jest określony na 10 lat, przy założeniu, że jest to rynek rozchwiany i nieregularny. Uprawa porzeczek jest uprawą o wahających się cyklach opłacalności. Cena porzeczki zmieniała się. Szacowanie straty w oparciu o dochód z kilograma z danego roku jest niedopuszczalnym uproszczeniem, jako że każda plantacja wieloletnia traktowana jest jako środek trwały, który ma generować dochód nie tylko w jednym roku, ale jest rozłożony na cały okres istnienia plantacji. W tym przypadku dochód powinien być rozumiany jako nadwyżka wyrażona w złotych po odjęciu od wartości produkcji towarowej wszystkich poniesionych kosztów związanych z produkcją. Utracone korzyści zostały zatem obliczone jako suma skumulowanego czystego dochodu do końca użytkowania plantacji, która w przypadku porzeczki czarnej wynosi 10 lat.
Powyższa wysokość szkody nie dotyczy tylko plonu porzeczki, jaki można było uzyskać z danej plantacji, ale dotyczy środka trwałego jakim jest sama plantacja porzeczki. Uprawy sadownicze, w tym i uprawa porzeczki czarnej, jest zaliczana do środków trwałych, gdyż jej użytkowane jest dłuższe niż rok. Pozwany zatem w opracowaniu ze szkody błędnie wyliczył wartość szkody. Błędna metodologia pozwanego wyliczania szkody w uprawie porzeczki polegała na określeniu tylko wartości plonu w danym roku bądź latach przy założeniu, że uszkodzeniu nie uległ sam środek trwały jakim jest plantacja trwała obejmująca krzewy porzeczki. W niniejszej sprawie, szkoda powstała nie tylko w samym plonie owoców czarnej porzeczki, ale i na samych krzakach, które tworzyły tę plantację i stanowiły warsztat produkcyjny zapewniając każdego roku wymierny plon w postaci owoców czarnej porzeczki.
Za utracone korzyści możliwe do uzyskania z uprawy sadowniczej, w tym i porzeczki czarnej, przyjęto zatem dochody przy dalszym uzasadnionym ekonomicznie produktywnym użytkowaniu plantacji. Dochód jest rozumiany jako nadwyżka wyrażona w złotych po odjęciu od wartości produkcji towarowej wszystkich poniesionych kosztów związanych z produkcją.
W grudniu 2016 roku powód skierował do pozwanego ostateczne wezwanie do zapłaty. W przypadku braku odnotowania wpłaty w terminie 7 dni od dnia otrzymania pisma zagroził, że zostanie złożony do sądu pozew o zapłatę bez dodatkowego wezwania.
Pismem z dnia 2 lutego 2016 roku pozwany poinformował powoda, że brak jest podstaw do zmiany zajętego przez niego stanowiska
W tym stanie rzeczy sprawa została skierowana do Sądu, przy czym pozew został wniesiony na kwotę ok. 50.000 zł. W toku postępowania sądowego biegły wyliczył szkodę na ponad 500.000 zł. w następstwie czego rozszerzyliśmy powództwo. Biorąc pod uwagę, że odsetki naliczone zostały od 2015 roku, to wliczając w to koszty procesu, powód uzyskał od pozwanego kwotę prawie 800.000 zł. Był to chyba najmilszy przelew pieniędzy w życiu naszego klienta.
Poniżej przedstawię uzasadnienie prawne.
Stosownie do art. 822 § 1 i § 4 k.c. przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela.
Stosownie do art. 361 § 1 i § 2 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.
Stosownie do art. 362 k.c. jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.
Stosownie do art. 50 § 1 Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. 2003 Nr 124, poz. 1152, t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 621; dalej: u.o.o.) z ubezpieczenia OC rolników przysługuje odszkodowanie, jeżeli rolnik, osoba pozostająca z nim we wspólnym gospodarstwie domowym lub osoba pracująca w jego gospodarstwie rolnym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z posiadaniem przez rolnika tego gospodarstwa rolnego szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia.
Odpowiedzialność cywilną rolnika można rozpatrywać na płaszczyźnie odpowiedzialności na zasadzie winy lub ryzyka (art. 435 § 1 k.c.). W tym drugim przypadku uznanie gospodarstwa rolnego za przedsiębiorstwo lub zakład wprawiony w ruch za pomocą sił przyrody (art. 435 § 1 k.c.) możliwe jest tylko wówczas, gdy prowadzenie produkcji wytwórczej (roślinnej, zwierzęcej, sadowniczej itp.) oraz uzyskiwanie jej efektów pozostaje w bezpośrednim związku ze stanem nasycenia i wykorzystania urządzeń poruszanych za pomocą sił przyrody, w takiej relacji, że od stopnia wykorzystania tych sił zależy w ogóle funkcjonowanie gospodarstwa w zakresie określonego rodzaju produkcji i uzyskania jej efektów, a nie tylko ułatwianie ich osiągnięcia (zob. wyr. SN z 15.2.2008 r., I CSK 376/07, OSNC 2008/D, Nr 4, poz. 117).
Art. 52 u.u.o. odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej osoby odpowiedzialnej, najwyżej jednak do ustalonej w umowie sumy gwarancyjnej. Suma gwarancyjna nie może być niższa niż równowartość w złotych w przypadku szkód w mieniu – 1 050 000 euro w odniesieniu do jednego zdarzenia, którego skutki są objęte ubezpieczeniem bez względu na liczbę poszkodowanych – ustalana przy zastosowaniu kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski obowiązującego w dniu wyrządzenia szkody. Przepis ten określa ogólne zasady ustalania i wypłaty odszkodowania w ramach posiadanego przez ubezpieczonego rolnika ubezpieczenia OC rolników. Podstawą ustalenia i wypłaty odszkodowania są granice odpowiedzialności cywilnej rolnika. Wysokość odszkodowania ograniczona jest wyłącznie do wskazanej w umowie sumy gwarancyjnej. Ta z kolei nie może być niższa od równowartości w złotych kwoty 1 050 000 euro w przypadku szkód na mieniu. Przyjąć należy, że w zakresie dopuszczalnej swobody umów ubezpieczającemu przysługuje uprawnienie do żądania podwyższenia sumy gwarancyjnej, co zakład ubezpieczeń może dokonać za podwyższeniem składki ubezpieczeniowej (por. wyr. SN z 19.7.2000 r., II CKN 1068/98, niepubl.).
Zasady ogólne odnoszące się do umów ubezpieczenia wynikają z art. 805 § 1 k.c. Zgodnie z tym przepisem przez umowę ubezpieczenia ubezpieczyciel zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. Świadczenie ubezpieczyciela polega w szczególności na zapłacie: przy ubezpieczeniu majątkowym – określonego odszkodowania za szkodę powstałą wskutek przewidzianego w umowie wypadku (art. 805 § 2 pkt. 1 k.c.). Górny limit odpowiedzialności ubezpieczyciela wyznacza suma ubezpieczenia (art. 824 § 1 k.c.) oraz poniesiona szkoda (art. 824 1 § 1 k.c.). Celem ubezpieczenia jest zapewnienie ubezpieczającemu ochrony ubezpieczeniowej (zob. m.in. wyr. SA w Krakowie z 12.7.2018 r., I ACa 1595/17, Legalis i z 5.10.2020 r., I AGa 102/20, Legalis). Realizacja tej ochrony sprowadza się do wypłaty przez ubezpieczyciela świadczenia oznaczonego w umowie w ubezpieczeniach majątkowych w postaci odszkodowania na pokrycie szkody w ubezpieczonym przedmiocie lub odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba, na której rzecz została zawarta umowa ubezpieczenia. Ekonomiczny sens ubezpieczeń wyraża się przede wszystkim w tym, że określone osoby pragnące zapewnić sobie wyrównanie szkody wynikającej z pewnych zdarzeń losowych czy też uzyskanie świadczenia w związku w wystąpieniem oznaczonych zdarzeń dotyczących ich zdrowia czy życia, opłacają składki na fundusz ubezpieczeniowy zarządzany przez ubezpieczyciela, z którego uzyskują świadczenia (podobnie Z. Radwański, J. Panowicz-Lipska, Zobowiązania, s. 274). Ubezpieczający po zapłaceniu składki oczekuje od kontrahenta wypłaty uzgodnionej kwoty, jeśli zajdzie zdarzenie ubezpieczeniowe rodzące odpowiedzialność ubezpieczyciela (tak SN w wyr. z 7.2.2001 r., V CKN 199/00, Legalis). Świadczeniem wzajemnym ubezpieczyciela, spełnianym w zamian za uiszczaną składkę, nie jest odszkodowanie w ubezpieczeniach majątkowych, czy suma ubezpieczenia w ubezpieczeniach osobowych, a ponoszenie ryzyka ich wypłaty, czyli zapewnienie ochrony ubezpieczeniowej. Odpowiedzialność ubezpieczyciela wynikająca z umowy ubezpieczenia majątkowego, wyraża się w obowiązku spełnienia świadczenia polegającego na wypłacie odszkodowania za szkodę powstałą w wyniku przewidzianego w umowie wypadku (art. 805 § 2 pkt 1 k.c.). Powstanie zatem tej odpowiedzialności uzależnione jest od wystąpienia przewidzianego umową wypadku, a także od powstania wskutek tego wypadku szkody w majątku ubezpieczonego. Umowa ubezpieczenia jest umową, przez którą ubezpieczający przerzuca ryzyko zaistnienia pewnego zdarzenia przyszłego i niepewnego (wypadku ubezpieczeniowego) na profesjonalistę (ubezpieczyciela).
W ocenianej sprawie niesporną jest okoliczność objęcia gwarancją ubezpieczenia działań osoby powodującej szkodę (tj. właściciela uprawy sąsiedniej ) i wystąpienie zdarzenia, tj. wypadku objętego ubezpieczeniem polegającego na nieodwracalnym zniszczeniu części plantacji oraz jej uszkodzeniu. Pozwany nie kwestionował adekwatnego związku przyczynowo-skutkowego między zdarzeniem, a wystąpieniem szkody. Powodowie jako współwłaściciele, właściciel sąsiedniej plantacji porzeczki czarnej, jako bezpośrednio poszkodowany zdarzeniem, posiadają legitymację do wystąpienia o zapłatę odszkodowania, stosownie do art. 822 § 4 k.c. Sporna jest natomiast wysokość przyznanego odszkodowania, jako że powód zakwestionował prawidłowość opracowania ze szkody, nie akceptuje wyliczeń oraz decyzji pozwanego o przyznaniu odszkodowania w wysokości 3.712,70 zł, tj. kwoty odszkodowania pomniejszonego o 50% z uwagi na rzekome przyczynienie się powoda do wystąpienia szkody w plantacji.
Ochrona ubezpieczeniowa świadczona przez ubezpieczyciela na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (OC) sprowadza się do zapewnienia wypłaty określonego odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony, czyli osoba, na rzecz której została zawarta umowa ubezpieczenia. Z art. 822 § 1 k.c. wynika, że obowiązek ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej polega na zapłacie określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone przez ubezpieczonego osobom trzecim, a więc na spełnieniu świadczenia pieniężnego i przepis ten modyfikuje normę wynikającą z art. 363 § 1 k.c. jedynie w ten sposób, że roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego przekształca w roszczenie o zapłatę kosztów restytucji (podobnie SN w wyr. z 3.4.2019 r., II CSK 100/18, Legalis; post. SN: z 11.4.2019 r., III CZP 102/18, Legalis, oraz z 16.5.2019 r., III CZP 86/18, Legalis; wyr. SN z 16.10.2019 r., II CSK 437/18, Legalis; wyr. SA w Gdańsku z 27.2.2020 r., V ACa 599/19, Legalis). Powstanie roszczenia w stosunku do ubezpieczyciela o zapłacenie odszkodowania, a tym samym jego zakres odszkodowania, nie zależą od tego, czy poszkodowany dokonał restytucji i czy w ogóle ma taki zamiar (zob. też wyr. SN z 24.8.2017 r., III CSK 271/16, Legalis; wyr. SN z 8.9.2017 r., II CSK 857/16, Legalis). Zawarcie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej nie prowadzi do wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczonego wobec poszkodowanego, a jedynie do przejęcia przez ubezpieczyciela jego zobowiązań odszkodowawczych (podobnie SA w Warszawie w wyr. z 14.2.2020 r., VII AGa 1764/18, Legalis; w uzasadnieniu wyr. SA w Lublinie z 7.7.2020 r., I ACa 3/19, Legalis, podkreślono, że art. 822 § 1 KC statuuje subsydiarną, zastępczą odpowiedzialność ubezpieczyciela wobec osób trzecich, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający lub ubezpieczony). Ochrona ubezpieczeniowa odnosi się tu do globalnej sytuacji majątkowej ubezpieczającego, która mogłaby doznać uszczerbku z powodu konieczności zaspokojenia roszczeń odszkodowawczych poszkodowanego (tak L. Ogiegło, w: K. Pietrzykowski, Komentarz KC, t. 2, s. 485; w wyr. SN z 10.6.2016 r., IV CSK 647/15, Legalis; Por. E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Wyd. 10, Warszawa 2021).
Z chwilą zaistnienia wypadku ubezpieczeniowego, a więc powstania odpowiedzialności odszkodowawczej ubezpieczonego ukształtowany zostaje sui generis trójstronny stosunek prawny łączący ubezpieczonego, poszkodowanego i ubezpieczyciela, choć uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela (w wyr. SN z 10.2.2016 r., I CSK 85/15, Legalis; podobnie też wyr. SA w Łodzi z 17.1.2017 r., I ACa 813/16, Legalis; wyr. SA w Gdańsku z 25.1.2017 r., I ACa 502/16, Legalis). Ubezpieczeniem OC objęta być może zarówno odpowiedzialność deliktowa, jak i kontraktowa ubezpieczającego lub osoby, na rzecz której została zawarta umowa ubezpieczenia (wyr. SA w Krakowie z 28.9.2018 r., I ACa 1568/17, Legalis).
Ubezpieczyciel przejąć może zobowiązania odszkodowawcze ubezpieczonego w pełnej wysokości lub tylko do oznaczonej w umowie sumy gwarancyjnej, która w takiej sytuacji wyznaczać będzie górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela.
Norma art. 822 § 4 k.c. stwarza dla uprawnionego do odszkodowania (poszkodowanego) w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej możliwość dochodzenia odszkodowania wedle swego wyboru od ubezpieczonego sprawcy szkody, od ubezpieczyciela lub obu z nich łącznie. Podmioty te zobowiązane będą wobec poszkodowanego według zasad odpowiedzialności in solidum, bowiem każdy z nich ma obowiązek zaspokoić to samo roszczenie odszkodowawcze, z innych jednak tytułów prawnych (w wyr. SA w Krakowie z 16.12.2014 r., I ACa 1294/14, Legalis, wyr. SA w Poznaniu z 23.10.2018 r., I ACa 78/18, Legalis).
Artykuł 822 § 4 k.c. rodzi zobowiązanie ubezpieczyciela względem poszkodowanego, o ile ubezpieczony odpowiada za szkodę względem poszkodowanego. Jeśli tego zobowiązania względem poszkodowanego ubezpieczyciel nie wykona lub wykona je nienależycie, w następstwie czego poszkodowany zdarzeniem przewidzianym w umowie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej poniesie szkodę niebędącą już szkodą objętą umową ubezpieczenia odpowiedzialności, ubezpieczyciel odpowiada za nią jak każdy dłużnik, który obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które odpowiedzialności nie ponosi (wyr. SA w Katowicach z 17.5.2013 r., V ACa 108/13, Legalis).
Roszczenia poszkodowanego wobec ubezpieczyciela, powołującego się na umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej dłużnika z bezpośredniego stosunku zobowiązaniowego, wyznaczają granice odpowiedzialności ubezpieczyciela wobec ubezpieczonego [tak SN w wyr. z 10.1.2002 r., II CKN 353/99, Legalis].
Stosownie do art. 819 § 1 i § 4 k.c. roszczenia z umowy ubezpieczenia przedawniają się z upływem lat trzech. Bieg przedawnienia roszczenia o świadczenie do ubezpieczyciela przerywa się także przez zgłoszenie ubezpieczycielowi tego roszczenia lub przez zgłoszenie zdarzenia objętego ubezpieczeniem. Bieg przedawnienia rozpoczyna się na nowo od dnia, w którym zgłaszający roszczenie lub zdarzenie otrzymał na piśmie oświadczenie ubezpieczyciela o przyznaniu lub odmowie świadczenia. W kontekście brzmienia art. 819 § 4 k.c. należy odpowiedzieć na pytanie, czy możliwe jest wielokrotne przerwanie biegu przedawnienia roszczenia o świadczenie ubezpieczeniowe przez kolejne zgłoszenie ubezpieczycielowi tego samego roszczenia. W sprawie IV CSK 472/18 Sąd Najwyższy przyjął, że termin przedawnienia roszczeń ubezpieczonego rozpoczął bieg od zakomunikowania mu tego drugiego oświadczenia. Wniosek ten jednak uzasadniony był faktem, że po wydaniu przez ubezpieczyciela pierwszego oświadczenia postępowanie likwidacyjne nadal trwało i zostało zakończone drugim oświadczeniem, w którym ubezpieczyciel, po ponownej analizie materiału dowodowego, podtrzymał stanowisko o braku podstaw do uwzględnienia zgłaszanych żądań (wyr. SN z 19.12.2019 r. IV CSK 472/18, Legalis). Stosownie do art. 819 § 4 k.c. bieg przedawnienia rozpoczyna się na nowo od dnia, w którym zgłaszający roszczenie lub zdarzenie otrzymał na piśmie oświadczenie ubezpieczyciela o przyznaniu lub odmowie świadczenia. Jeśli uprawniony do świadczenia ubezpieczeniowego, po uzyskaniu niesatysfakcjonującej odpowiedzi ubezpieczyciela na zgłoszone roszczenie, korzysta z trybu reklamacyjnego, wówczas bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się od chwili uzyskania odpowiedzi na reklamację. Dopiero wtedy oświadczenie ubezpieczyciela o przyznaniu lub odmowie świadczenia jest bowiem ostateczne (por. M. Gutowski (red.), Kodeks cywilny. Tom III. Komentarz. Art. 627–1088. Wyd. 3, Warszawa 2022).
Wobec zarzutu pozwanego o przedawnieniu roszczeń powodów, należało podzielić argumentację strony powodowej. Zdarzenie wywołujące szkodę nastąpiło w dniu 26 kwietnia 2015 roku. Strona powodowa powzięła o nim wiadomość w dniu 29 kwietnia 2015 roku. Zakwestionowanie decyzji pozwanego przez powodów nastąpiło już w dniu 31 sierpnia 2015 roku. Ponadto, decyzją z dnia 2 lutego 2016 roku pozwany ostatecznie odmówił zaspokojenia roszczeń powodów – w tym dniu doszło więc do biegu przedawnienia w stosunku do dochodzonego roszczenia od nowa. Za kolejne zdarzenie skutkujące dla powodów przerwaniem biegu przedawnienia należy uznać skutecznie wniesienie powództwa w sprawie w dniu 19 grudnia 2016 roku (data nadania k. 71) o zapłatę kwoty 51.500 zł, jako że do ostatecznego wezwania do zapłaty z dnia 5 grudnia 2016 roku strona powodowa nie dołączyła potwierdzenia odbioru ww. pisma przez pozwanego (k. 46-47). Strona powodowa w pozwie wniosła o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego celem ustalenia całkowitej straty poniesionej przez powodów. Na skutek wydania opinii zasadniczej, w której biegły ustalił wartość szkody łącznie na kwotę 601.350 zł, strona powodowa w dniu 12 lipca 2019 roku – uwzględniwszy ustalenia biegłego – rozszerzyła żądanie pozwu o zapłatę dodatkowo kwoty 549 850,00 zł. Stąd, należało uznać, że nastąpiło skuteczne przerwanie biegu co do całości żądanej kwoty przed upływem 3-letniego terminu przedawnienia przewidzianego w art. 819 § 1 i § 4 k.c. Jak wskazuje Sąd Najwyższy, pozew o odszkodowanie przerywa bieg przedawnienia także dla kwoty, o jaką poszkodowany podwyższył swe żądanie w trakcie procesu wskutek ustaleń sądu dotyczących wysokości szkody. W przypadku rozszerzenia powództwa w toku procesu, rozszerzenie powództwa na nowe roszczenie trzeba odróżnić od zmiany wysokości dochodzonego odszkodowania dokonywanej w ramach roszczenia dochodzonego pierwotnie. Zmiana wysokości cen w toku postępowania i w związku z tym potrzeba ustalenia odszkodowania według cen z daty wyrokowania (art. 363 § 2 k.c.), oczywiście w ramach tej samej podstawy faktycznej żądania powoduje, że pierwotne wniesienie pozwu skutkuje przerwą biegu przedawnienia co do całości dochodzonej kwoty (tak: Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 grudnia 2012 r., IV CSK 142/12 oraz w wyroku z dnia 6 kwietnia 2011 r., I CSK 684/09).
W niniejszej sprawie to strona powodowa podołała ciężarowi dowodzenia stosownie do art. 6 k.c. Stosownie do opinii biegłego sadownika zaistniała szkoda w uprawie porzeczki czarnej była wynikiem wyłącznie błędnie wykonanego oprysku herbicydem HUZAR ACTIV 387 OD, jaki był zastosowany w sąsiadującej z plantacja porzeczek uprawie pszenżyta. Biegły stanowczo zaprzeczył, by wpływ na uszkodzenie plantacji miały inne czynniki. Za niezasadne i niedowiedzione zatem należało uznać zarzuty pozwanego o przyczynieniu się powoda do powstania szkody. Brak było zatem podstaw do zmniejszenia wysokości odszkodowania. Biegły wskazał błędy w opracowaniu ze szkody oraz w argumentacji strony pozwanej przedstawionej w toku procesu – m.in. podniósł, że pozwany przyjął błędną metodologię do oszacowania rozmiaru szkody, ograniczając się do stwierdzenia zmniejszenia plonowania w roku 2016 i 2017 roku. Nie wziął pod uwagę specyfiki cyklu produkcyjnego uprawy porzeczki czarnej, zamykającego się w 10-letnim okresie. Stąd, wbrew kwocie zaproponowanej przez ubezpieczyciela (tj. 3.712,70 zł), Sąd przychylił się do opinii biegłego, który wyliczył całkowity rozmiar szkody na kwotę 601.350 zł. Zasądzenia takiej też kwoty domagali się powodowie w modyfikacji pozwu. Kwota ta mieści się w granicach suma gwarancyjnej, która stosownie do art. 52 u.o.o. nie może być niższa niż równowartość w złotych w przypadku szkód w mieniu 1 050 000 euro. Należy podkreślić, że pozwany nie zakwestionował skutecznie wyliczeń biegłego. Mimo przychylenia się pozywanego do wniosku powodów o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, a także uwzględnienia wniosków poznanego o przeprowadzenie dwóch opinii uzupełniających, biegły podtrzymywał swoje stanowisko w sprawie i podkreślał poprawność ustaleń i wyliczeń poczynionych w opinii zasadniczej. Pozwany nie przedstawił natomiast żadnych przeciwdowodów, które skutecznie zakwestionowałyby poprawność ustaleń biegłego (szczegółowe wyliczenia – opinia zasadnicza k. 169-k. 178).
Pierwotnie powodowie domagali się zasądzenia na ich rzecz kwoty 51.500,00 zł. Stąd kwotę tę zasądzono na ich rzecz zasądzono z ustawowymi odsetkami od dnia 26 kwietnia 2015 roku (tj. od dnia wystąpienia zdarzenia) do dnia 31 grudnia 2015 roku oraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty, zgodnie z żądaniem zgłoszonym w modyfikacji powództwa (k. 296-k. 297).
autor: adw. Paulina Stańczak-Wypych i adw. Aleksandra Zagajewska
Kontakt
Zadzwoń do nas!
Napisz do nas!